czwartek, 11 października 2007

Iran Ahmadineżada

W Teheranie na placu zatłuczono kamieniami,
Ośmiu młodych ludzi, co muzyki słuchali,
Muzyki z Ameryki i alkohol też pili,
Niewiele, ale trzeci raz ich służby pochwyciły,
A kto trzeci raz pije, na śmierć zasługuje,
Od kamieni - nie za dużych, nie za małych, odpowiednich,
Świat milczy - nie ma co się przejmować ich ranami,
Przed śmiercią, to wewnętrzne są sprawy Iranu, bum-bum!


Co to za pomysł, żeby wymazywać z mapy moich starszych braci?
Ahmadineżad, weź się napij!
Nie pijmy za radykalizm,
Wypijmy za to pokolenie Irańczyków, które cię obali,
Kibicuję tej idei jak najgłębiej,
Skoro nawet Chamanei jest przy tobie gołębiem,
Zgadzam się, Bush jest szaleńcem, ale z drugiej strony,
Ty nie wypadasz wcale lepiej, pomyśl; bo,
To nie jest pogląd nazbyt sprytny; mieć mu za złe że,
Macha brzytwą, kiedy wciąż mu dajesz nowe brzytwy,
Przemyśl to zamiast stękać,
Ja tymczasem polewam,
Oho, flaszka pękła,
I zdaję się, że to ostatni kielon więc nie jęcz,
Tylko wal go, może wreszcie wytrzeźwiejesz.

Kazik - "Wewnętrzne sprawy"
Łona i Webber - "Panie Mahmudzie"

1 komentarz: