"Dwuznacznie" Te Trisa miało być najgorętszym debiutem ubiegłego roku. Wszystko jednak się jakoś tak potoczyło, że album zdążył ukazać się do ostatniego dnia grudnia. Najlepszym debiutantem okrzyknięto - całkiem słusznie zresztą - Zeusa. W tym roku już się to nie powtórzy. Tet wydał długo oczekiwany krążek i nic nie wskazuje na to, aby ktoś mu mógł tytuł debiutanta 2009 roku odebrać. Ba, raper z Siemiatycz wraz ze swoim materiałem powalczy też zapewne w końcoworocznych rankingach w kategorii "najlepsza płyta roku".
Inna sprawa, że właściwie ciężko mówić o Te Trisie jako o debiutancie. W 2004 wydał "Naturalnie" - jeden z najlepszych nielegali w historii polskiego rapu, znany również tym fanom hip-hopu, którzy normalnie w rodzimy underground się nie zagłębiają. Ponadto, od wielu lat znany jest na scenie freestyle'owej, będąc jedną z największych ikon wolnego stylu w kraju (choć dziś już raczej jako juror). Mało tego, na kilka miesięcy przed premierą swojego legalnego debiutu nagrał spontaniczne "Stick2MyNameRight" - mixtape, którego najważniejszą zaletą były 2 cechy jego autora, a mianowicie zajawka i miłość do hip-hopu.
Oczekiwania przed "Dwuznacznie" były naprawdę spore. Niektórzy spodziewali się po Te Trisie pewnie czegoś niezwykłego i zadziwiającego. Niestety, ich muszę srogo rozczarować - Tet przygotował album, który nie zaskoczy jego fanów. Czym miał jednak zadziwić, skoro jest raperem nad wyraz uniwersalnym. Znakomicie radzi sobie w różnych stylistykach - potrafi nawinąć dobre bragga, ciekawy storytelling, dobry kawałek wspominkowy, a przy tym z wielką gracją porusza się w metaforach, porównaniach i grach słownych. Nie wiem więc, czego niektórzy wymagają od Te Trisa. Że zaskoczy ich, nagrywając utwór w klimatach ulicznych? No chyba nie o to chodzi.
Na "Dwuznacznie" raper z Siemiatycz przede wszystkim uwydatnia swoje najważniejsze walory. Jako uznany freestyle'owiec bitewny dobrze czuje się w konwencji bragga. Choć na dobrą sprawę, tak do końca trzyma się jej tylko w singlowym "TetRock", to dobre punchline'y zdarzają się również w innych utworach. Powinny one zadowolić najbardziej wybrednych słuchaczy, nawet w czasach, kiedy wychwalać się potrafi wielu MC's w kraju. Sam miłośnikiem bragga nie jestem, więc z większym entuzjazmem przyjąłem pozostałe numery z płyty. Generalnie rozczarowałem się tylko "Magnum 2", ale to i tak tylko dlatego, że wciąż mam w pamięci pierwszą, genialną i niezwykle dynamiczną część z "Naturalnie". Dość średnio przyjąłem też "Chemafi" - doceniam kunszt Te Trisa, całkiem fajnie bawi się tu słowem, lecz najpewniej skippowałbym ten numer, gdybym tylko miał taki zwyczaj.
Jak wspominałem, Tet znakomicie się sprawdza w wielu stylistykach. Na "Dwuznacznie" tylko to potwierdza. Wzorem Ostrego potrafi kłaść duży nacisk na wartości rodzinne ("MaMa"), a zarazem niczym Łona ironicznie się uśmiechnąć, przedstawiając dający do myślenia przykład współczesnego człowieka ("IDeał"). Te Tris znakomicie odnajduje się też, opowiadając zabawną historię ("Poritfmao") oraz filozofując w kawałku tytułowym. Swoją wszechstronność raper z Siemiatycz udowodnił - co najmniej moim zdaniem - imprezowym "Tam i z powrotem (dookoła)". Jest to też znakomity przykład na tę całą dwuznaczność albumu - z jednej strony numer znakomicie nadaje się na każdy melanż, a z drugiej każe nam się zastanowić nad tym, co podczas takich popijaw (bo czasem trudniej je inaczej nazywać) ludzie wyprawiają.
Wszystko - jak to u Teta - opakowane w dopracowane, acz na pewno nie idealne flow oraz wysokie umiejętności technicznie, z zaznaczeniem, że głównej roli nie grają tu wbrew pozorom rymy wielokrotne, a sama treść, co mi niezmiernie przypadło du gustu. Nawiasem mówiąc, ogromnie podoba mi się wyważony stosunek rapera do własnej osoby, który można zaobserwować już w tracku otwierającym płytę ("Jedni mówią 'kocham typa', drudzy 'Tet odpadnie' / A jedni i drudzy zazwyczaj bezpodstawnie"). Nie można też zapomnieć o tym, iż - podobnie jak "Stick2MyNameRight" - "Dwuznacznie" wręcz kipi od follow-upów. Co ciekawe, Te Tris nie nawiązuje tylko do twórczości innych raperów (przykłady pierwsze z brzegu to Wankej i Pezet), ale również do Kazika Staszewskiego, co dla mnie - jako fana - jest sporym plusem.
Gościnnie na płycie słyszymy 5 raperów i 2 całkiem niezłe wokalistki (choć nie ulega wątpliwości, że kilka lepszych gościło do tej pory na hip-hopowych produkcjach). Najlepiej spisał się chyba Esdwa, który nawinął genialną zwrotkę w "Zyskistraty". Niemal równie dobrze wypadł Pogo w "Nieodwracalnie". Kiedy wreszcie ci dwaj panowie związani z WieszOCoChodzi wydadzą coś nowego? Z featu na feat słychać progres, więc byłaby to naturalna kolej rzeczy. Świetnie z Tetem uzupełnia się też Łona, który kapitalnie zaprezentował się w "Tam i z powrotem". Nieco więcej oczekiwałem od Weny, aczkolwiek nie ma tu mowy o srogim zawodzie. W ogromny marazm popadł za to O.S.T.R. - łodzianin zalicza ostatnio spory regres, to jego najgorsza zwrotka od bardzo dawna.
Ostrowski poradził sobie jednak znakomicie w roli beatmakera. Jego podkłady to nie żadne odrzuty, tylko naprawdę doskonała robota. Bit do "Tam i z powrotem" to - wg mnie - jeden z najlepszych na płycie, podobać się może on chociażby ze względu na instrument smyczkowy w tle. Najbardziej wyraziście pod względem producenckim wypadł jednak kto inny, a mianowice - tu niespodzianka - Te Tris. Pochwalić go można przede wszystkim za odważne samplowanie z muzyki rockowej - singiel "TetRock" jest tego najlepszym przykładem. Rewelacyjnie wyszła też mu końcówka tytułowego "Dwuznacznie" - ciekawe, czy tylko mi przeszły ciary po plecach, gdy usłyszałem tę gitarę elektryczną? Fantastycznie zaprezentował się też Urbek. Wprawdzie spod jego ręki wyszedł tylko bit do "Bez wazeliny (każdy wers)", lecz zarazem jest to prawdziwa bomba, która znakomicie będzie brzmieć na każdym koncercie. Listę producentów uzupełniają Qciek, Stona, DJ Creon oraz DJ Tort - każdy z nich pokazał się z naprawdę dobrej strony. Ten ostatni ma dodatkowo doprawdy ogromne poczucie humoru, o czym świadczy cut użyty na zakończenie kawałka "Portfimao".
"Dwuznacznie" to bez wątpienia jedna z najbardziej wyczekiwanych premier ostatnich miesięcy. Nie jest jednak tak rewelacyjna jak może wynikać z mojego dotychczasowego opisu i czego można byłoby spodziewać się po tylu latach pracy. Sam Te Tris po prostu czasem nieco nudzi, powtarzając tematy rzucane już chociażby przy okazji "Stick2MyNameRight". Niemniej, raper z Siematycz potwierdza swoją klasę i wysokie umiejętności. Bez wątpienia jest to płyta bardzo dobra, dosłownie ocierająca się o wspomnianą rewelację. Myślę, że Tet i jego "Dwuznacznie" nawiążą pod koniec roku ciekawą walkę z Mesem i "Zamachem na przeciętność" oraz Ortegą Cartel i "Lavoramą". Poznanie tej płyty to obowiązek każdego, kto deklaruje się jako słuchacz polskiego rapu.
Ocena: 8+/10
Inna sprawa, że właściwie ciężko mówić o Te Trisie jako o debiutancie. W 2004 wydał "Naturalnie" - jeden z najlepszych nielegali w historii polskiego rapu, znany również tym fanom hip-hopu, którzy normalnie w rodzimy underground się nie zagłębiają. Ponadto, od wielu lat znany jest na scenie freestyle'owej, będąc jedną z największych ikon wolnego stylu w kraju (choć dziś już raczej jako juror). Mało tego, na kilka miesięcy przed premierą swojego legalnego debiutu nagrał spontaniczne "Stick2MyNameRight" - mixtape, którego najważniejszą zaletą były 2 cechy jego autora, a mianowicie zajawka i miłość do hip-hopu.
Oczekiwania przed "Dwuznacznie" były naprawdę spore. Niektórzy spodziewali się po Te Trisie pewnie czegoś niezwykłego i zadziwiającego. Niestety, ich muszę srogo rozczarować - Tet przygotował album, który nie zaskoczy jego fanów. Czym miał jednak zadziwić, skoro jest raperem nad wyraz uniwersalnym. Znakomicie radzi sobie w różnych stylistykach - potrafi nawinąć dobre bragga, ciekawy storytelling, dobry kawałek wspominkowy, a przy tym z wielką gracją porusza się w metaforach, porównaniach i grach słownych. Nie wiem więc, czego niektórzy wymagają od Te Trisa. Że zaskoczy ich, nagrywając utwór w klimatach ulicznych? No chyba nie o to chodzi.
Na "Dwuznacznie" raper z Siemiatycz przede wszystkim uwydatnia swoje najważniejsze walory. Jako uznany freestyle'owiec bitewny dobrze czuje się w konwencji bragga. Choć na dobrą sprawę, tak do końca trzyma się jej tylko w singlowym "TetRock", to dobre punchline'y zdarzają się również w innych utworach. Powinny one zadowolić najbardziej wybrednych słuchaczy, nawet w czasach, kiedy wychwalać się potrafi wielu MC's w kraju. Sam miłośnikiem bragga nie jestem, więc z większym entuzjazmem przyjąłem pozostałe numery z płyty. Generalnie rozczarowałem się tylko "Magnum 2", ale to i tak tylko dlatego, że wciąż mam w pamięci pierwszą, genialną i niezwykle dynamiczną część z "Naturalnie". Dość średnio przyjąłem też "Chemafi" - doceniam kunszt Te Trisa, całkiem fajnie bawi się tu słowem, lecz najpewniej skippowałbym ten numer, gdybym tylko miał taki zwyczaj.
Jak wspominałem, Tet znakomicie się sprawdza w wielu stylistykach. Na "Dwuznacznie" tylko to potwierdza. Wzorem Ostrego potrafi kłaść duży nacisk na wartości rodzinne ("MaMa"), a zarazem niczym Łona ironicznie się uśmiechnąć, przedstawiając dający do myślenia przykład współczesnego człowieka ("IDeał"). Te Tris znakomicie odnajduje się też, opowiadając zabawną historię ("Poritfmao") oraz filozofując w kawałku tytułowym. Swoją wszechstronność raper z Siemiatycz udowodnił - co najmniej moim zdaniem - imprezowym "Tam i z powrotem (dookoła)". Jest to też znakomity przykład na tę całą dwuznaczność albumu - z jednej strony numer znakomicie nadaje się na każdy melanż, a z drugiej każe nam się zastanowić nad tym, co podczas takich popijaw (bo czasem trudniej je inaczej nazywać) ludzie wyprawiają.
Wszystko - jak to u Teta - opakowane w dopracowane, acz na pewno nie idealne flow oraz wysokie umiejętności technicznie, z zaznaczeniem, że głównej roli nie grają tu wbrew pozorom rymy wielokrotne, a sama treść, co mi niezmiernie przypadło du gustu. Nawiasem mówiąc, ogromnie podoba mi się wyważony stosunek rapera do własnej osoby, który można zaobserwować już w tracku otwierającym płytę ("Jedni mówią 'kocham typa', drudzy 'Tet odpadnie' / A jedni i drudzy zazwyczaj bezpodstawnie"). Nie można też zapomnieć o tym, iż - podobnie jak "Stick2MyNameRight" - "Dwuznacznie" wręcz kipi od follow-upów. Co ciekawe, Te Tris nie nawiązuje tylko do twórczości innych raperów (przykłady pierwsze z brzegu to Wankej i Pezet), ale również do Kazika Staszewskiego, co dla mnie - jako fana - jest sporym plusem.
Gościnnie na płycie słyszymy 5 raperów i 2 całkiem niezłe wokalistki (choć nie ulega wątpliwości, że kilka lepszych gościło do tej pory na hip-hopowych produkcjach). Najlepiej spisał się chyba Esdwa, który nawinął genialną zwrotkę w "Zyskistraty". Niemal równie dobrze wypadł Pogo w "Nieodwracalnie". Kiedy wreszcie ci dwaj panowie związani z WieszOCoChodzi wydadzą coś nowego? Z featu na feat słychać progres, więc byłaby to naturalna kolej rzeczy. Świetnie z Tetem uzupełnia się też Łona, który kapitalnie zaprezentował się w "Tam i z powrotem". Nieco więcej oczekiwałem od Weny, aczkolwiek nie ma tu mowy o srogim zawodzie. W ogromny marazm popadł za to O.S.T.R. - łodzianin zalicza ostatnio spory regres, to jego najgorsza zwrotka od bardzo dawna.
Ostrowski poradził sobie jednak znakomicie w roli beatmakera. Jego podkłady to nie żadne odrzuty, tylko naprawdę doskonała robota. Bit do "Tam i z powrotem" to - wg mnie - jeden z najlepszych na płycie, podobać się może on chociażby ze względu na instrument smyczkowy w tle. Najbardziej wyraziście pod względem producenckim wypadł jednak kto inny, a mianowice - tu niespodzianka - Te Tris. Pochwalić go można przede wszystkim za odważne samplowanie z muzyki rockowej - singiel "TetRock" jest tego najlepszym przykładem. Rewelacyjnie wyszła też mu końcówka tytułowego "Dwuznacznie" - ciekawe, czy tylko mi przeszły ciary po plecach, gdy usłyszałem tę gitarę elektryczną? Fantastycznie zaprezentował się też Urbek. Wprawdzie spod jego ręki wyszedł tylko bit do "Bez wazeliny (każdy wers)", lecz zarazem jest to prawdziwa bomba, która znakomicie będzie brzmieć na każdym koncercie. Listę producentów uzupełniają Qciek, Stona, DJ Creon oraz DJ Tort - każdy z nich pokazał się z naprawdę dobrej strony. Ten ostatni ma dodatkowo doprawdy ogromne poczucie humoru, o czym świadczy cut użyty na zakończenie kawałka "Portfimao".
"Dwuznacznie" to bez wątpienia jedna z najbardziej wyczekiwanych premier ostatnich miesięcy. Nie jest jednak tak rewelacyjna jak może wynikać z mojego dotychczasowego opisu i czego można byłoby spodziewać się po tylu latach pracy. Sam Te Tris po prostu czasem nieco nudzi, powtarzając tematy rzucane już chociażby przy okazji "Stick2MyNameRight". Niemniej, raper z Siematycz potwierdza swoją klasę i wysokie umiejętności. Bez wątpienia jest to płyta bardzo dobra, dosłownie ocierająca się o wspomnianą rewelację. Myślę, że Tet i jego "Dwuznacznie" nawiążą pod koniec roku ciekawą walkę z Mesem i "Zamachem na przeciętność" oraz Ortegą Cartel i "Lavoramą". Poznanie tej płyty to obowiązek każdego, kto deklaruje się jako słuchacz polskiego rapu.
Ocena: 8+/10
Ocena: 8+/10
OdpowiedzUsuńJAKIS ZART CHYBA
tym razem, długość poszła w parze z jakością, pow pow, propsy
OdpowiedzUsuńpłyta, krótko mówiąc, na plus ;)
Naprawde fajna recenzja.
OdpowiedzUsuńJa jednak nie bawiłbym sie w zadne "polowki" i dal cala dziewiatke.
No moze nawet 9,5....;>
Szczegolnie po przesluchaniu innych wrzesniowych plyt...
Ale chyba jednak plyta roku to na razie Cartel z Ortegi.
el:
OdpowiedzUsuńraczej Ortega Cartel z Montrealu :)
Hahahahaha.
OdpowiedzUsuńTaki zart mial to byc i nawiazanie do innego slynnego Cartelu. Z Medellin ;)
OdpowiedzUsuńPłyta dobra, można rzecz, że bardzo dobra ale, że ociera o rewelacje? W żadnym wypadku..
OdpowiedzUsuńTet faktycznie mistrz, płyta zróżnicowana, bity dobre, featuringi też nie najgorsze, jednak jak na album Tetrisa, na który czekaliśmy tyle, to stanowczo za mało, i wyraźnie czegoś brak. No szkoda, wielka szkoda..
Mixtape, jak i mistrzowska EPka, mimo, że nie tak dopracowane jak finalny album, to sporo lepsze. Ty wszystkie oceniłeś tak samo, na +8. Uważam, że nieco niesprawiedliwie, chociaż to subiektywna ocena, więc kłócić się nie zamierzam.
Propsy za recenzję Lite. Co do Teta.. Po prostu oczekiwaliśmy za dużo. No ale, w końcu Tetris to nie Mes.. ;)
nie porównuj do Ostrego proszę. takie odniesienie do rodziny to i 2pac miał, a OSTR już przesadza...
OdpowiedzUsuńporównując płyte mesa i teta można stwierdzić że u tego drugiego jest brak spójnosci płyty.
OdpowiedzUsuńbte. słaby lay.
btw. wocc już przygotowuje swoją płyte, na bank wyjdzie w reformacie:) i na 90% w nastepnym roku
portimao srednio smieszna historia raczej jest
OdpowiedzUsuńskad info o 'plycie wocc'?
z pierwszej ręki :)
OdpowiedzUsuńzasadniczo to się zgadzam ze wszytkim no może prawie mnie właśnie zaskoczyło magnum 2 na plus oczywiście jeden z lepszych kawałków :d i co ty chcesz od ostrego znowu genialnie nie jest ale xle też nie . a w kwestii followapow;p to jeszcze było nawiązanie tak nie z rapu to do r.e.m-loosing my religion ;p ocena płyta dobra ja nawet by tylko 8 dał już mi sie znudziła dłużej mixtape słuchałem a w podsumowaniach całorocznych nie można zapominać o trzecim wymiarze ale szczerze ortega najdluzej u mnie grała taka prawda
OdpowiedzUsuńa jeszcze w kwestii ciar na ciele;p to przeszły mnie po usłyszeniu kawałka grubsona na szczycie :D: bez kitu autentycznie po refrenie miałem i nadal mam jak słucham ciary na ciele genialny kawałek i refren
OdpowiedzUsuńto twoja pierwsza reka ma nieprawdziwe informacje, nie wprowadzaj w blad
OdpowiedzUsuń"łodzianin zalicza ostatnio spory regres, to jego najgorsza zwrotka od bardzo dawna"- żywcem przepisane z recenzji, którą czytałem na necie z 2 dni temu, niemniej recenzja dobra, a Tetris trzyma poziom nawet fajnie się słucha ale bez wielkiej rewelacji, oprócz "Bez wazeliny" (OSTR wcale źle nie pojechał)z bitem Urbka który buja w chuj i "Tam i z powrotem" i featu z Esdwa. Ogólnie mogę podpisać się pod tym co napisał anonimowy z nr7. Ale follow-upami i cutami z Dinala mnie kupił.
OdpowiedzUsuńJedyną recenzją jaką czytałem przed napisaniem swojej była opinia Andartura z Woluminu. Tam takie zdanie nie padło, więc chyba po prostu zbieg okoliczności...
OdpowiedzUsuńja również słyszałem że wocc wychodzi !!!
OdpowiedzUsuńto slyszales plotki, brudne serca tez od 3 lat wychodza
OdpowiedzUsuńAnyhow, the Somanabolic Muscle Maximizer is unique from the feeling that it's not a normal exercise application but a specific one particular which helps various folk attain their diverse health and fitness targets. These days there are virtually 1000's of guys and females who
OdpowiedzUsuńare seeking to create muscle mass and strip off body body fat in purchase to transform the
way their bodies' glimpse and really feel. No make a difference what sort of fat coaching regimen you.
my web site ... Muscle Maximizer Review
When inspecting the base of the board, be wary of cracks or deep cuts as these are difficult to repair.
OdpowiedzUsuńWatch a few music videos from 80s pop mavens on You - Tube to get inspiration
for your outfit. You can go for a more costume like look by thinking of the original
Material Girl and donning large, sparkly rhinestone or cubic
zirconia pieces.
Check out my blog - random access memories rar free
This software helps you customize nutrition dependant on your real age, weight, height, and metabolism.
OdpowiedzUsuńThe 62 page Somanabolic Weight Training program that details
the specific workouts you need to do depending on your somatotype (body type) in order to pack on lean
muscle mass. No make a difference what sort of fat coaching regimen you.
Feel free to visit my weblog; Muscle Maximizer Reviews
Use the Stock Market to create passive income by ‘Renting’ your shares (writing
OdpowiedzUsuńcovered calls is the technical name for this strategy) & combine
this with a Real Estate portfolio designed to give you capital growth (he focuses on how to get
‘no money down’ deals). The sites mentioned here provide basic templates that can
be used for both personal and commercial publications, but aren't always readily compatible with online publishers. So, without spending any money (assuming you already had a computer), you have your equipment.
Have a look at my website; free pdf ebook download