Znany jesteś głównie z grupy Supa Skillz, od niedawno słuchacze kojarzą Cię z solówką "Origami". Jak toczyła się Twoja przygoda z rapem do momentu wydania tego albumu?
Kocham to pytanie, ale wiadomo - jak trzeba to trzeba: Początek rejestrowanych rapowych "bełkotów" mogę przypisać końcowi 2002 roku. Wiesz co jest - magnetofon, nagrywane po raz enty kasety, później jakaś komputerówka i pierwsze zajawki na mix i mastering. Nawijaliśmy sobie z Kietlą w garażu, graliśmy wszędzie gdzie nas chcieli. Jakoś później z Aronem i Prdx'em założyliśmy SAP, którym po pewnym okresie czasu zainteresowała się A.A. MTJ z Warszawy. Właśnie nakładem MTJ wyszła płyta SAP "Trzy Stany Ducha" obecnie wciąż dostępna w sklepach muzycznych. Promocja mega marna, więc rewelacji nie było. Podczas nagrywania 3SD poznaliśmy Baśkę - dograła na LP swoje trzy grosze… No i nie byłbym sobą, gdybym w tym miejscu nie wspomniał o GNC, tj. Gram Na Czysto w składzie Kietla, Prdx, Basia i Ja. Wspólnie wyrzeźbiliśmy mixtepe "A Ty?", który zaczął śmigać w necie jakieś 2-3 miesiące przed "Supa" - epką, którą pewnie dobrze znacie. 2007-2009 to czas leniwego kompletowania materiału na "Origami", a w międzyczasie ogarniania gościnek i koncertów. W dużym skrócie tyle.
Pomińmy Twoje dotychczasowe dokonania i zajmijmy się samym solowym debiutem. "Origami" – skąd taki tytuł płyty?
Głównie chodziło o to żeby odwzorować różnorodność muzyczną albumu. Tu szczerze mogę powiedzieć, że nie było jakiegoś szczególnego zamysłu na całość. Po prostu nagrywałem numery, wyrzucałem, nagrywałem, wyrzucałem - jak z karteczką, coś się zegnie, tu się zawinie, gdzieś się przedrze i coś z tego wyjdzie - wyszła z tego płyta.
Twój solowy album to - jak sam przed chwilą powiedziałeś - dość różnorodna mieszanka. Z jednej strony poważne "Out of the dark", z drugiej erotyczne wręcz "Nie patrz na mnie jak…", poza tym śpiewane refreny, elementy bragga - słowem jest tu niemal wszystko. Nie uważasz, że płyta traci tu na spójności, że choć każdy znajdzie tu coś dla siebie, to równocześnie będzie zawiedziony kilkoma trackami, że powinieneś się jednoznacznie określić już na "Origami"?
Jak mówiłem, ogarniałem ten album 2 lata, w międzyczasie zdążyłem skończyć liceum, zacząć pracować. To dość rozbity w czasie okres, co wiąże się tu i ówdzie ze zmianą priorytetów, jakichś zapatrywań na pewne sprawy i sytuacje. Wiesz, z wiekiem doświadczenia przybywa i jakby się porządnie wsłuchać w numery z tej płyty, to słychać, że w niektórych kawałkach treść jest bardziej dojrzała, a w innych, że tak powiem jeszcze idzie zauważyć podejście typowo nastoletnie, licealne. Poza tym mam tak, iż co chwile jaram się czymś innym, milion pomysłów umierających śmiercią naturalna bądź wdrożonych przy samej nagrywce.
To moje pierwsze solo, mam 20 lat i myślę, że mam jeszcze czas na to żeby się określić, choć nie będzie to łatwe, bo - jak mówię - inspiracji wokół jest mnóstwo. Dla porównania najstarszy kawałek z płyty to "Femme", a najmłodszy "Mam na tyle odwagi" - skończony na 2 dni przed oddaniem płyty do tłoczenia.
Przypuszczam, że nie jesteś w 100% zadowolony ze swojej płyty. Zmieniłbyś coś w płycie po ponad miesiącu od jej wypuszczenia? Jeśli tak to co?
Z perspektywy merytorycznej wszystko mi jak najbardziej pasuje. Ale fakt zadowolony do końca nie jestem. LP było nagrywane na trzech różnych zestawieniach sprzętowych, więc kawałki różnią się jakością mixu i tu - przyznaje się bez bicia - niektóre z nich powinienem był nagrać jeszcze raz, ale z czystego lenistwa ominąłem ten ruch. Drugą sprawą jest brak Temate na płycie, nad czym szczerze ubolewam. Podesłałem Mateuszowi kilka numerów, niestety nie widział się na nich. Nagrał zwrotkę na jednym z utworów, z której w efekcie później zrezygnował. Wiadomo - nic na siłę, słuchacz to wyczuje. Jeszcze spizgamy multum numerów i Temat o tym wie!
Wspomniałeś o Temate, czym otworzyłeś niejako nowy temat rozmowy, krążący wokół gości. Tych na "Origami" nie brakuje. Najciekawiej prezentuje się trójka - Wdowa, Raca i VNM. Mógłbyś ujawnić co łączy Cię z nimi i co sądzisz o twórczości każdego ze wspomnianych wykonawców?
(westchnienie) To może po kolei: Zaczęliśmy z Człowieniem nagrywać "Wrak", nie myśląc jeszcze o tym, że będzie to singiel. Człowień powiedział, że ostatnio mailuje z Gosią i może zapytać jej czy nie wrzuciłaby zwrotki. Jej płytę znam bardzo dobrze, rap lubię, więc czemu miałem się nie zgodzić. Poza tym, gdzie na aktualną chwilę znajdziesz tak dobrze nawijającą kobietę, której flow nie powstydziłby się niejeden raper?! Dostałem acapelle, podesłałem gotowca. WdoWA zaakceptowała - numer skończony. Uważam, że jej zwrotka jest mocną zaletą tej płyty.
Z Venomem było nieco inaczej. Track "Z dedykacją" to numer Speca - miał iść na jego płytę, która była już w jakimś stopniu skończona. Niefartownie chłopakom spalił się dysk i poszła się jebać większość wokali. Sesje mixu do tego kawałka miałem ja, więc te się ostały. Baliśmy się, że kawałek się zestarzeje na HDD, więc gdy Specu do nas przyjechał, przy piwku ustaliliśmy, iż ten numer pójdzie na moją płytę jako bonus. Pomysł dotarł do VNM'a - Tomek się zgodził i tak zostało. Uwielbiam techniczny rap, a 834 słuchałem już w pierwszej liceum, także opcja VNM’a na płycie jak najbardziej mi podeszła.
Natomiast kontakt z Racą wyszedł sam z siebie. Obaj zostaliśmy zaproszeni na wspólny numer z Poetikiem. Zaczęliśmy gadać przez neta. Jakiś czas później Raca dał cynk, że wpada do nas grać koncert, ustawiliśmy się, napiliśmy wymieniając kilka mniej lub bardziej sensownych zdań. Jego album też sobie zamówiłem, słuchałem wielokrotnie. Dla mnie Raca jest bardzo dobry w szczegółowym opisywaniu sytuacji. Faworytem z płyty dla mnie jest kawałek "Rewers'".
Zgodzę się co do "Rewersu" – naprawdę świeże podejście do storytellingu… Pozostańmy przy featuringach. Zastanawiałem się, czy Basia eM to Twoja druga połowa? Pojawia się ona na płycie aż trzykrotnie i znalazło się trochę osób, które oceniają jej śpiew pozytywnie.
Oj Basia, Basia… Nasze pierwsze spotkanie, to była straszna spina, byliśmy w dwóch rywalizujących ekipach tu, na Psim Polu. Dziś śmiejemy się z tego. Kiedy konflikt się rozpłynął, zaprosiłem Basię do siebie, pokazałem jej co nagraliśmy, jak to u nas wygląda. Spodobało jej się w ekipie. Od razu zaczęło nam się dobrze współpracować, każde z nas miało jakieś pomysły, a razem uzupełnialiśmy się do tego stopnia że w 3 godzinki składaliśmy cały numer. Pomijając stronę muzyczną, śmiało mogę powiedzieć, że jesteśmy z Basią najlepszymi kumplami i wspieramy się wzajemnie. Skoczyłbym za nią w ogień bez dwóch zdań. Aktualnie nie widzimy się już tak często jak kiedyś, ja pracuje, a Basia przygotowuje się do matury, ale to nie ma większego wpływu na nasze relacje. Info dla fanów chcących zaimponować Basi eM - księżniczka pięciolinii lubi pizze capriciose i chrupki pomidorowe! (śmiech)
(śmiech) Kończąc właściwie temat featuringów, nie można zapomnieć o numerze "Nie wolno", który wyprodukował Czes. W tym samym kawałku beatmaker ujawnia się jako raper. Wielu słuchaczy pewnie zdziwił fakt, że jeden z gości na "Origami" nawija po niemiecku. Mógłbyś powiedzieć coś więcej powiedzieć na temat Czesa? Skąd jest, jak doszło do współpracy między Wami?
Czes? Świetny typ! Jego zwrotki strasznie lubię, zajarałem sie nim na "Die Elite" z Człowieniem i Rekordem! Mieszka w zachodnich Niemczech, w Mullheim. Już szczerze nie pamiętam jak to było, że się poznaliśmy. Wiem, że nagrałem "Nie wolno" do instrumentala "Dead Presidents" treningowo, podesłałem Czesowi tak o, a on poprosił o acapelle i powiedział, że może jakiś remix sieknąć. Niedługo potem podesłał betę, która mi się spodobała i rzuciłem hasło, żeby położył zwrotkę. Następnie Czes namówił Upseta, aby ten dołożył cuty i – na koniec - podesłał całość. Nie podejrzewałem, że z treningowej zwrotki wyjdzie taki dobry - bo chyba nie jest zły - numer. Aktualnie kontakt między nami wygląda tak, że Czes co jakiś czas dzwoni do mnie i bardzo długo gadamy. Pozdrawiam go fest!
Ciekawostką jest, że Czes jako pierwszy Niemiec pokazał mi, iż można fajnie nawinąć w języku naszych zachodnich sąsiadów… Dobrze, porzućmy już tematykę featuringów i zacznijmy przyglądać się co ciekawszym utworom z "Origami". Na pierwszy strzał weźmy "Nie patrz na mnie jak…". Nagrywając ten numer, nie bałeś się reakcji niektórych słuchaczy?
Po pierwsze, Czes jest Polakiem i ma na imię Tomek, ale nie dziwi mnie to, że o tym nie wiesz. A co do kawałka, tak - miałem obawy co do tego, nie ma co ściemniać. Po wydaniu LP doszły do mnie takie opinie, że ten kawałek podjeżdża Mesem i żebym przestał nagrywać kawałki o pannach. Swoją drogą, wystarczy zaśpiewać refren na jednej linii melodycznej, dograć drugą oktawę niższą i podbić falsetem – od razu kojarzy się jednoznacznie, bo ktoś tak już kiedyś zrobił. Mówię jak to ludzie odebrali, ale gdzie mi do Mesa?! Nie miałbym na tyle śmiałości, żeby kawałki ze śpiewanymi wstawkami w moim wykonaniu podpiąć pod G-Funk, choć zdarza mi się przykatować czasem -nie jakoś wyczynowo - Kurupta (mistrzowski numer "Casting" na "The Golden Touch" DJ Wicha - jaram się jak Rzym) czy Warrena. Regularnie edukuje mnie w tej kwestii mój człowiek Prys, podklepując mi co jakiś czas ciepłe numery z zachodniego wybrzeża. Pozdrawiam!
A temat numeru? Lubię sobie nawinąć o płci pięknej jako jej zdrowy entuzjasta. Który z Was nie lubi pogadać sobie o pannach? Ja zrobiłem to tylko w bardziej subtelny sposób. Nagrywam takie numery jakich sam chciałbym słuchać.
Od subtelnych – jak to ująłeś - relacji damsko-męskich przejdźmy o poziom niżej, do przyjaźni. Kawałek "Tekturowcy" daje do myślenia. Dużo w swoim życiu miałeś takich "tekturowych" przyjaciół?
Jak u wszystkich. Zdarzali się dickriderzy, którzy lizali nam dupę w celu uzyskania jakichś konkretnych rzeczy bądź żeby po prostu przypucować japę. A gdy nas nie było obok, mieszali nas z błotem w obecności naszych znajomych, wypierając się później wszystkiego bądź tłumacząc "Nie, nie, nie, to nie o to chodziło, źle zrozumiałeś…" etc. Wiesz o co chodzi. Normalnie typ nie zadzwoni do Ciebie, dowiedzieć się jak żyjesz, co w pracy i czy kryzys też powoli wygryza Cię ze stanowiska… Ale wystarczy, że coś jest potrzebne i jesteś w stanie to załatwić, a oni zwykle o tym wiedzą, to potrafią męczyć 24h na dobę. No i to wkurwia. Myślę, że nie tylko mnie. Nie użyłem imion i ksyw, bo nie jestem zwolennikiem dissów. Czy słusznie, dopiero się okaże.
Podczas naszej rozmowy wymieniliśmy już kilka porządnych utworów z "Origami". Wydaję mi się jednak, że najmocniejszym momentem płyty jest kawałek "Out of the Dark", w którym przewija się temat zamachów w Londynie z 7 lipca 2005 roku. Czy przedstawione w niej osoby są fikcyjne, czy może są to najprawdziwsze postacie, znane przez Ciebie osobiście bądź przez znajomych?
Czysta inspiracja tym kwaśnym wydarzeniem. Wiem, że odbiorcami mojej muzyki nie są troglodyci i impotenci intelektualni, wiec często w numerach stawiam na emocje i uczucia. O ile pamiętam w wyniku tego zamachu nie zginął żaden mężczyzna z Polski, niemniej jednak trzy Polki straciły życie. Chciałbym żeby ten kawałek został potraktowany jako hołd dla ofiar i apel o pokój.
Dobrze, że wspomniałeś o pokoju. Widzisz jakieś rozwiązanie islamskiego terroryzmu? Masz jakikolwiek pogląd na tą sprawę?
Jasne, jestem pacyfistą i to dla mnie chore. Mam niestety przykre zdanie, że kiedyś pozabijamy się wszyscy nawzajem. Ostatnio obejrzałem parę filmów w podobnej tematyce. To tak naprawdę walka kilku osób, którzy mają nas - zwykłych śmiertelników - za rekwizyty w swojej prywatnej wojnie. Polska jest zbyt mało znaczącym krajem, żeby cokolwiek zrobić w tym kierunku, pewnie i tak wszyscy mają nas w dupie. Ogromne państwa mają we władaniu media, które pokażą to co im się każe lub pozwoli. Wszelkie prowokacje oczerniające rząd jednego państwa, też będą dziełem kogoś, powstałym na zlecenie kolejnego kogoś. Tak z każdej strony każdy będzie Ci wciskał inny kit, wypiorą Ci mózg i pewnie nigdy nie dowiesz się czemu i jak to było naprawdę. Pewne jest, że giną ludzie! To nie tak miało być. Imponuje mi stanowisko Eldoki w tej sprawie: "Patrzę w lustro, zaczynam od siebie".
Pozostając wciąż przy drugim tracku z "Origami", chciałbym poznać Twoje podejście do kończącej się powoli (w związku z kryzysem finansowym) emigracji zarobkowej Polaków. Pracowałeś lub miałeś zamiar podbić Wyspy? Denerwuje Cię to, że żeby godnie żyć, trzeba czasem opuszczać ojczyznę i harować w innym kraju?
Ciężko mi osobiście byłoby tego nie odczuć choćby dlatego, że mój ojciec od 5 lat pracuje za granicą i widzę się z nim może pięć razy w roku. To raz, a dwa, że nie ma co się dziwić, tam można było zarobić i faktycznie odczułem to na własnej skórze zanim zacząłem pracować. Sam nigdy nie wyjechałem i szczerze mówiąc wolałbym tam nie lecieć. Był taki czas, kiedy z Supa Skillz tylko ja byłem w Polsce. Człowień, Paciwo, Temate czy Wozu siedzieli w Wielkiej Brytanii. Mnie przytrzymała szkoła, jako że jestem z nich najmłodszy. Obecnie jest jeszcze kilku ludzi za którymi tęsknie fest, bo nie widziałem ich strasznie długo, np. autor okładki "Origami" Michał czy znajomi z ogólniaka. Tak, denerwuje mnie to.
Kwestie polityczne zostawmy już na boku… Powróćmy do Twojego solowego debiutu. Jaki był jego nakład? Płyta rozeszła się dość szybko, więc podejrzewam, że był on niewielki nawet jak na podziemną produkcję.
Sprawa tu jest o tyle dziwna, że do samego końca zastanawiałem się czy w ogóle robić fizyczny nośnik, czy po prostu puścić w mp3 do neta. Czemu? Najzwyczajniej w świecie bałem się że to mi nie zejdzie. Myślałem, że ludzie nie będą chcieli zamawiać płyt. Mimo tego Prdx z Człowieniem przypiłowali mi ten temat i suma sumarum uległem im tłocząc próbne 100 sztuk przed wrzuceniem płyty do sieci. Zapytasz czemu tak mało? Krótko - brak funduszy, trzeba było opłacić szkole, jakieś tam pierdoły, w grudniu też poleciałem z sianem, wiesz - typowa sytuacja 20-latka.
Pod koniec stycznia poszło info, że można za symboliczną dyszkę zamówić Origami i w tym miejscu niemal zderzyłem się z zaskoczeniem. To, co wyrzuciłem z kieszeni w wytłoczenie płyt, zwróciło mi się po trzech dniach. Ludzie z różnych stron kraju, zaczęli wysyłać zamówienia. Osobiście dla mnie to była fest niespodzianka, ogromnie mnie to cieszy i z tego miejsca ślę wielką pionę wszystkim, którzy ten krążek zamówili i słuchają sobie w furze w drodze do pracy czy uczelni!
Jak oceniasz wydanie "Origami"? Nie uważasz, że lepiej byłoby wydać materiał w digipacku?
Jasne, że lepiej. Digipacki są bardziej estetyczne i wytrzymałe niż plastikowe slimy, a tym samym droższe, także po raz kolejny – hajs, hajs, hajs… Na pliku .jpg okładki w wersji internetowej widać, że kolory frontu wytłoczonych płyt są bledsze. To już spierdoliła drukarnia - obiecuje, że następne płyty będą wraz z opakowaniami bardziej papuśne.
Bardzo spodobało mi się to określenie… Papuśne! (śmiech). Bądźmy jednak przez chwilę poważni. W prawie każdym wywiadzie pojawia się pytanie o inspiracje. To nie ominie i Ciebie. Na czym się wzorujesz pisząc teksty, klecąc bity?
Wiesz, kilka lat temu jak sobie tam rapowaliśmy, to Seba, czyli Prdx, bardzo mnie jechał, żebym nawijał o tym z czym mam styczność, nie koloryzował - za co teraz mu dziękuję, jak słyszę kawałki ludzi, których znam osobiście, a rapują o jakichś niestworzonych rzeczach. Więc czym się inspiruje? Swoim życiem - imprezy, problemy, niepowodzenia, ludzie których znam - panny i kumple. Jeśli słuchasz kawałka w którym mówię o czymś, to musisz mieć świadomość, że tak było. A ludzie, którzy mnie znają, z pewnością by to potwierdzili. Pytałeś wcześniej czemu jest taka rozbieżność tematyczna na "Origami" - bo jestem nieco rozchwiany emocjonalnie i mam tego świadomość. Wiadomo, że jak się pokłócę z ziomkiem i chcę napisać tekst w ten sam dzień, to nie będzie to tekst o baunsujących pierogach, tylko zrobię to tak, żebyś poczuł, że tekst był wynikiem pewnego zdarzenia, sytuacji.
Jeśli chodzi o stronę muzyczną, to nie mam swojego ulubionego producenta, aczkolwiek podobają mi się stare bity Noona - jeśli chodzi o sampling. Grane - Goldena ze "Złotych Twarzy" czy Flamastra. Sam również gram i staram się nie używać sampli, więc woski leżą w kącie. Wiesz, jak skończe jakiś bit i sądzę, że mi wyszedł, to mam świadomość, iż jest od początku do końca mój.
Mówiliśmy wcześniej o gościnnych występach na Twojej płycie. Ciekaw jestem, czy masz jakichś swoich ulubionych polskich raperów? Z którym z nich najbardziej chciałbyś współpracować?
Jasne, że mam! Jak wiele osób z mojego miasta czekam na nowe produkcje spod szyldu Pepe. Znamy się nie od dziś i pewnie nagramy jeszcze niejeden dobry numer. Często wracam tez do "Bybzi Bybzi" Laika czy kawałków Grześka Labela. Jak jedziemy w aucie z Kostonem - naszym perkusistą - słuchamy 2cztery7. Generalnie chciałbym współpracować z większością dobrych przewijaczy, których słucham. Nie mam faworytów.
A u kogo gościnnie pojawisz się w najbliższej przyszłości?
Na pewno na mixtape Prysa "Wroakland" w kawałku z Basią, na płycie Temate, Człowienia, Gedza, mixtape Rapduma.pl o ile dojdzie do skutku, "SW" Szopsa, mixtape Demona z Wrocławia. To z pewniaków już nagranych. Poza tym Raca podklepał ostatnio srogi bit na „RacaStona2”, no zobaczymy co z tego wyjdzie.
A jak posuwają się prace nad LP Supa Skillz?
Zbieramy świeże bity, piszemy zwrotki. Czekamy teraz aż poleci Temate/Henson "Miejski styl bycia" i "Człowiek z krwi i kości" Człowienia i bierzemy się ostro za zgrywanie wokali na Supa, które wyjdzie pod banderą Step Records.
Jakie masz plany na przyszłość? Drugie solo, jakieś koncerty?
W dalekiej przyszłości na pewno kolejne solo, wcześniej Supa. Myślę, że zrobimy też przynajmniej epkę z Człowieniem - temat wielokrotnie już poruszany przy nagrywkach. Może odświeżę kontakty z warszawskim MTJ. A bliżej planuje odkryć kilka nowych damskich twarzy. Było mi dane poznać dwie nowe świetne wokalistki z Jelcza i jestem pewien, że wkrótce usłyszycie o Oli czy Dorotce!
"Origami" zyskuje na ogół dobre oceny. Może masz w planach jakiś teledysk?
Tak, jestem już po zdjęciach do "Nie powiem Ci" i aktualnie czekam na gotowy klip. Zajmuje się tym Adam, znany z pracy z grupą Dwaem i Krzysiek DedoCe - bitmejker i raper. Myślę, że jest kilka naprawdę ciekawie zrobionych momentów i wyjdzie z tego coś dobrego.
Oprócz tego dostaliśmy już z Człowieniem trailer do klipu "Definicje" - zajął się tym Puzon. Klip będzie rysunkowy i nie chce zapeszać, ale ktoś się chyba obsra makowcem. (śmiech) Scenariusz napisał Seba - Prdx.
Czas nam się powoli kończy… Przy okazji wywiadu z każdym raperem zawsze mnie interesuje to, czy słucha czegoś poza gatunkiem, w których obraca się na co dzień. Jak to wygląda u Ciebie?
Słucham reagge - Anthony B., Damian Marley czy Martin Jondo. Czasem jakiś kalifornijski punkrock, np. ostatnio Prdx podklepał mi dobre numery Bloodhound Gang i Breaking Benjamin. Oprócz tego lubię słuchać kawałków soulowych, r&b i pop w damskim wykonaniu, bo pomaga mi to w robieniu kawałków dla nowych wokalistek, podpatruje jak są zbudowane chórki, drugie głosy bądź nawet wokalizy w takich numerach. Uczę się wszystkiego ze słuchu.
Wielu słuchaczy interesuje to, czy czytasz komentarze na forum Ślizgu? Interesuje Cię w ogóle to, jak Twoją płytę oceniają Internauci?
Czasem sobie wchodzę poczytać, czemu nie. Sam się nie wypowiadam. Czasem ktoś rzuci trafnym argumentem i myślę: "Kurwa, no racja, musze zwrócić na to uwagę następnym razem", czasem bywa mega śmiesznie, zwłaszcza gdy spalimy sobie spliffa z chłopakami i czytamy pojedynczych hejtrów. Interesuje mnie zdanie internautów, choć na to co robię nie mają większego wpływu. Z reguły najświeższe nowinki podklepują mi znajomi. Ja też nie zawsze mam czas, żeby to sprawdzać, bo pracuję na dwie zmiany dziennie.
No i nadszedł wywołany przed dwoma pytaniami koniec. Chciałbyś coś jeszcze dodać, kogoś pozdrowić?
Tak - podziękować za wywiad i pozdrowić wszystkich słuchaczy wrocławskiego podziemia, moich ludzi w Trzebnicy i w Jelczu! A przy tym obiecać, że nie damy tej muzyce umrzeć.