Lite: Na rozgrzewkę proste pytanie. Spodziewałeś się tak wielu pozytywnych opinii nt. "Człowieka z krwi i kości"?
Człowień: Oczywiście, że tak. Nie po to siedziałem po nocach, pisząc teksty, rezygnując z wielu przyjemnych chwil z moją kobietą, tracąc pieniądze na dojazdy do studia, na klipy, na "wspomagacze weny", żeby 90% słuchaczy hate'owało mnie i mój album.
L: Jeśli miałbyś wybrać najlepszy numer z płyty, to byłby to…
Cz: "Człowiek z krwi i kości". Moje emocje zostały opisany muzyką stworzoną przez Guldena, poza tym sam w jakimś stopniu opisałem siebie w tym kawałku. Lubię ten numer, jest on jednym z najlepszych jakie nagrałem.
L: Zmieniłbyś coś na swojej płycie, gdyby jej premiera miałaby się odbyć dziś?
Cz: Na chwilę obecną nie zmieniłbym nic, bo wszystko co mi nie pasowało, zmieniłem podczas mixu i masteringu. Obecnie nie słucham tych kawałków, znudziły mi się. Płyta została wydana tak jak chciałem, wszystkie numery są dopracowane.
L: Będą następne teledyski, promujące Twój solowy album?
Cz: Tak. Planuję jeszcze dwa lub trzy teledyski - "Your Love", "Zanim spojrzymy w przyszłość", "Jestem wiatrem" lub "Ważniejsze niż teraz". Jeszcze się zastanawiam, zobaczymy z czasem.
L: Dlaczego postanowiłeś nie wypuszczać swojego nielegala za darmo do sieci i sprzedać go w limitowanym nakładzie?
Cz: Głównie dlatego, że włożyłem w niego za dużo pracy, czasu i hajsu. Poza tym, w dzisiejszych czasach ludzie nie szanują pracy artysty, z góry zakładając, że im się to należy za darmo. Powiem szczerze - dopóki sam nie znalazłem swojego albumu w sieci, nie wiedziałem jaki to ból.
L: Jaki był nakład wydawnictwa? Zszedł cały?
Cz: Pierwszy nakład 200 sztuk zszedł w dwa tygodnie, drugi nakład 200 sztuk schodzi na tyle dobrze, że nie wiem, czy nie będzie przypadkiem trzeciego nakładu.
L: Nie dostałeś żadnej propozycji wydania swojego solo legalnie?
Cz: Nie dostałem, ale i nie chciałem dostać. Zresztą, co jest dziś legalem, a co nie jest? Bo nie ma tej płyty w sklepie? Pierdolę te sklepy, trzeba za dystrybucję słono zabulić i jeszcze przecież należy odliczyć coś wydawcy. A ja sprzedaje płyty przez Internet i cały hajsik spływa na moje konto. Tyle ile obliczyłem, tyle zarobiłem i z nikim się nie muszę dzielić. Nie wyobrażam sobie tego, że musiałbym dzielić się z kimś za moją pracę, skoro sam sobie mogę ogarnąć promocje i inne tego typu rzeczy.
L: Jeśli byś mógł, z jaką polską wytwórnią gotów byłbyś się związać?
Cz: Tylko z taką, którą sobie sam założę albo z wytwórnią Grill Funk Records, którą obecnie tworzy mój ziomuś Bleiz. Nic innego mnie nie interesuje.
L: W jednym z tracków refren śpiewa Mesajah. Znałeś się z tym wokalistą wcześniej, a może poznałeś go podczas nagrywania albumu? Jesteś zadowolony ze współpracy?
Cz: Nie znałem się z nim wcześniej. Zadzwoniłem, wysłałem mu na pocztę kawałek. Po kilku dniach dał znać, że mu się podoba i że chętnie się dogra. Na samą nagrywkę chwilkę trzeba było poczekać, bo nagrywa z chłopakami nowe Natural Dread Killaz, ale warto było - jestem bardzo zadowolony z jego udziału.
L: Nawinąłeś, że "Polska scena umarła dla mnie razem ze Wzgórzem". Dlaczego? Nic ciekawego od tamtego czasu na polskim rynku się nie ukazało?
Cz: Słuchaj, dla mnie polski rap, dopóki wychodził na kasetach, był taką zajawką, że teraz nie umiem sobie podobnej wyobrazić. Wychodziły dwie-trzy kasety w roku, człowień się jarał niemiłosiernie. Teraz to jest powszechne. Więcej raperów niż słuchaczy i wszystko masz w Internecie – wszystko, co tylko sobie życzysz. Jest to stosunkowo zbyt łatwo dostępne, ludzie już tego nie szanują tak jak kiedyś. Z jeden strony Internet wypromował artystów hip-hopowych, z drugiej zaś trochę zabił tę kulturę, a przede wszystkim kulturę kupowania i jarania się oryginalnymi płytami. Polska scena dla mnie umarła razem ze Wzgórzem - jak w wersie, choć mam akurat nadzieję, że Wzgórze wyda jeszcze jedną płytę, choćby dla ludzi takich jak ja.
L: W tym samym kawałku słyszymy, iż "Dla niektórych płyta Peji była początkiem rapu / Dla mnie końcem idei, czegoś więcej chłopaku". Mógłbyś rozwinąć myśl?
Cz: Dla mnie "ten czas" umarł wraz z ostatnią płytą Peji - "Na Legalu", która niewątpliwie była przełomem w polskim hip-hopie i jednym z lepszych albumów, jakie wyszły w kraju. Po tym krążku wszystko się zmieniło - rap porwał media, które przepuściły go jak przez maszynkę. Jak to dalej wyglądało, sam wiesz. Po tej płycie oczywiście wyszły też dobre produkcje i do dzisiaj wychodzą, ale ja się już tym nie jaram tak jak kiedyś.
L: Jak idą prace nad krążkiem Supa Skillz?
Cz: Obecnie zawiesiliśmy prace nad płytą. Każdy musi pozałatwiać swoje dorosłe sprawy. Pozdrawiam chłopaków serdecznie
L: Jak oceniasz – z perspektywy czasu – "Supa EP"?
Cz: Ja wziąłem udział tylko w jednym kawałku, ale sama EP bardzo fajna. Słuchałem długo. Najlepszy kawałek to dla mnie "Z Perspektywy czasu".
L: Jak rozpatrujesz sprawę Hensona, oskarżanego przez Internautów o kradzież bitów i ich wykorzystanie, sprzedając je i podpisując swoją ksywką?
Cz: Nie rozpatruję tej sprawy. Mam na płycie bit, którego nikt nie znalazł. Kawałek mi się podoba, Heniek w pierwszej wersji wysłał mi loopa bez basu. Skoro wysłał mi bit bez basu, to później co, sam bas zajebał i mi go dodał, tak? Nie śledzę tej całej akcji. Jedno jest pewne – Henson ma talent.
L: Czego słuchasz w wolnym czasie? Polski i zagraniczny rap? A może coś z innych gatunków?
Cz: Cały czas słucham podziemnych raperów (nawiasem mówiąc, w większości są to moi znajomi). Mainstreamu nie słucham w ogóle, choć ostatnio – w drodze wyjątku - kupiłem sobie płytę Chady i nie żałuję. Najbardziej lubię płyty sprzed 2000 roku - głównie jara mnie g-funk i nowojorski old school. Na okrągło katuję albumy Bigiego, chyba mi się nie znudzą nigdy.
L: W jednym z utworów nawiązujesz do serialu "Heroes". Oglądasz jakieś seriale? Jeśli tak, to jakie?
Cz: Kiedyś, jak byłem młodym szczylem, to oglądałem wszystko jak leci: "Drużynę A", "MacGyvera", "Kojaka", "Nieustraszonego", później "Archiwum X" , "Nikitę", a nawet "Strażnika Teksasu". Czytałem komiksy, ogólnie byłem pojebanym dzieciakiem. Teraz oglądam tylko filmy wojenne.
L: Masz w planie jakieś koncerty? Jeśli tak, to gdzie?
Cz: Planujemy małą trasę z Bleizem i z Shotem po kliku miastach, zaczynamy od Torunia - 6 listopada. Wcześniej szykuje nam się koncert premierowy we Wrocławskim Alibi, później Red Alert w Czerwionce i dalej zobaczymy - wszystko jest dopiero w fazie organizacji. Jak zapytasz mnie za miesiąc, to powiem Ci na pewno dokładniej. Ostatnio graliśmy w Sandomierzu i było zajebiście. Oby jak najwięcej takich koncertów
L: Planujesz już nową solówkę?
Cz: Nie planuję na razie żadnej płyty. Skupiam się na swojej pracy i na koncertach promujących "Człowieka z krwi i kości".
L: Chciałbyś coś przekazać słuchaczom na koniec?
Cz: Szanujcie artystów i ich ciężką pracę. Jeśli już ściągacie ich płyty z sieci, to chociaż chodźcie na koncerty. Dzięki za wywiad.