czwartek, 3 stycznia 2008

Płyta roku 2007 [część 1]

Muzyczne podsumowanie 2007 roku postanowiłem podzielić aż na cztery części, aby nie zanudzić czytelników jednym, wielkim, postem-gigantem. W pierwszych dwóch będą tzw. albumy wyróżnione, podzielone alfabetycznie. Trzecia i czwarta część zawierać będzie 10 najlepszych, ubiegłorocznych pozycji. Zatem bez większych wstępów, zaczynamy.

Bisz-Kosa - Zimy EP
Jeden z najlepszych nielegali 2007 roku. Całość opiera się na jednym koncepcie, tj. "najcieplejszej z pamiętanych zim". W te "meteorologiczne" rozterki Bisz wplótł parę błyskotliwych sentencji, tekstów ambitnych i "na poziomie". Raper pod względem flow i stylu może przypominać nieco trueschoolowego Pezeta z "Muzyki Poważnej". Bity Kosa to - podobnie jak całe "Zimy EP" - porządna robota. Warto sprawdzić.

Blue Scholars - Bayani
Najlepszy, ubiegłoroczny rap z USA. Doskonałe, zarówno spokojne, jak i trochę żywsze, jazzowe bity w wykonaniu irańskiego pianisty (na płycie słyszymy też fortepian) Sabziego. Możecie mówić co chcecie, ale dla mnie podkłady to najmocniejsza część "Bayani". Owszem, flow i technika Geologica może nawet wprowadzić w osłupienie, lecz jestem raczej zwolennikiem stwierdzenia, że głównego głosu Blue Scholars słucha się po prostu miło.

Frodo & Flesh - 2F
Epka dosłownie znikąd. Frodo zaszokował mnie bardzo jazzowymi, w paru miejscach nawet swingującymi bitami. Czegoś takiego nie robi chyba nikt inny w Polsce. Druga część składu, czyli raper Flesh zachwyca zaś odważnymi, trochę pyskatymi i anty-pisowskimi tekstami. Na "2F" znajdziemy m.in. coś o kompleksie wzrostu Kaczyńskiego. W ostatnim, nieinstrumentalnym utworze słyszymy zaś, że nie sztuką jest przyjść i spierdolić coś, jak Balcerowicz. To już może śmierdzi trochę populizmem, lecz i tak "2F" to kawał dobrej muzyki.

Grammatik - Podróże
Największe, najbardziej bolesne rozczarowanie 2007 roku (za to właśnie wyróżniam tą płytę). Grammatik to w Polsce - za sprawą albumu "Światła Miasta", genialnych bitów Noona i trafnymi rymami Eldo, Jotuze i Asha - wręcz grupa-legenda. Krążek "Podróże" - już bez Asha i Noona, za to z nieużywającym sampli Flamstrem - jest po prostu słaby. Owszem, jak na polski rap jest nawet nieźle, ale człowiek pamięta, że to przecież Grammatik, a nie byle artysta z bloków. Oprócz dość słabych bitów, "Podróże" atakują nas w paru momentach komercją. Niektóre kawałki wydają się po prostu robione pod publikę.

Hey - MTV Unplugged
Bez prądu grała już Kayah, lecz raczej nie trafiła ona do grupy odbiorców skoncentrowanych wokół ambitniejszej, mniej skomercjalizowanej muzyki. Dlatego też koncert z serii MTV Unplugged zagrał ceniony i lubiany zespół Hey. Kasia Nosowska zaprosiła znakomitych gości (m.in. Agnieszkę Chylińską), którzy pomogli jej zaśpiewać większość hitów grupy. Całość zarejestrowano, puszczono na MTV, a na koniec wydano naprawdę fajny krążek.

Kixnare - Class of 90's
Jeden z najzdolniejszych polskich bitmejkerów współpracował już z Smarkiem, Eldoką, a ostatnią produkował dla Mefa. W międzyczasie jednak nie próżnował i przygotował swoją płytę z remiksami najlepszych, hip-hopowych kawałków lat 90.-tych. Na krążku znajdziemy przerobione utwory m.in. Da Bush Babees, Artifacts, Nasa, De La Soul, Blahzay Blahzay, czy Crooklyn Dodgers. Świetna, w dodatku rewelacyjnie wydana, pozycja.

Ciąg dalszy nastąpi... [2], [3], [4];

4 komentarze:

  1. Będę szczery. Chciałem wprowadzić w życie radę Lita:

    19:49:18 Maciek Blatkiewicz (litepl@tlen.pl)
    bedziesz mial co pisac
    19:49:35 Maciek Blatkiewicz (litepl@tlen.pl)
    np. "jak ja nienawidze francuskiego rapu"

    Ale on (zrobił mi na złość?) nie napisał w tej części, ani słówka o francuskim rapie. Więc przydałoby się napisać parę słów, zwłaszcza po tej notce w której to umieścił mnie jako napastnika ;D

    Co do Bisz-Kosy...były chęci, ale zabrakło czasu na przesłuchanie, potem format i tak się jakoś złożyło, że nie przesłuchałem, ale już obrałem to sobie za postanowienie noworoczne. Blue Scholars nie skomentuje, gdyż nie przepadam za czymś odrębnym od polskiego rapu (Kontrafakt jest jedynym wyjątkiem, gdyż tu bity robią rzeź). FrodoFlesh nie przypadło mi do gustu, zaś nowy Grammatik uważam za wybitny(choć Światła Miasta, są na dal płytką number one Grammatika. Hey & Kixnare są dość denne według mnie, choć bity Kixnare tworzone dla Smarka, Eldoki i Mefa podobały mi się. Dziwne prawda?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ode mnie tyle:
    ściagam Zimy - może mnie przekonają bardziej niż Te Tris, Smarki i przereklamowany Hey Unplugged.

    Najlepsze polskie płyty 07? Niealfabetycznie:
    UniSexBlues, Homofoxymoronomatura, nowe wydawnictwo tria Możdżer Danielsson Fresco.

    A w marcu 08 reedycja płyt Miłości.

    OdpowiedzUsuń
  3. gnz: Mogę zdradzić, że o UniSexBlues jeszcze na pewno w muzycznym podsumowaniu roku wspomnę, o krążku Luca i Raha nie mam zamiaru - owszem dopracowane i w ogóle, ale mnie nie jara. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Luz :)

    Zimy naprawdę niezłe, można posłuchać. Lepsze od innych niezależnych, nie mówiąc o obiegu powszechnym.

    OdpowiedzUsuń