Nie ukrywam, że gdy Lite zaproponował mi gościnny cykl, byłem gigantycznie zaskoczony. W końcu, nie na co dzień małolat zajawiony na amatorskie pisanie o muzyce dostaje propozycję współtworzenia (jakby nie patrzeć) dosyć fejmowego bloga. A gdy jeszcze dowiedziałem się, że Maciek oczekuje wywiadów, dostałem takiego kopa, że niecałe 48 godzin po wykluciu się pomysłu miałem gotowy materiał na dwa odcinki. Chciałbym, żebyście mnie hejtowali i zmieszali z błotem, ale się do tego nie przyznam. A tak całkiem serio...
Jako, że to pierwszy odcinek „Producenckiej strony rapu”, wypadałoby zrobić wejście razem z drzwiami. Wobec tego oddajemy w ręce Wasze wywiad z Gedzem.
Gedz dał już się poznać szerszej publiczności dzięki całkiem sporej liczbie oddanych bitów oraz nagranych zwrotek. W swojej twórczości zdecydowanie preferuje niuskulowe, elektroniczne, gorące brzmienia. Systematycznie zdobywa szacunek na ogólnopolskiej scenie i nic nie wskazuje na to, aby najbliższa przyszłość miała przynieść jakiś obrót o 180 stopni w tej kwestii. Zapraszamy do lektury!
Noid: Na początek standardowe pytanie, które słyszałeś pewnie już milion razy i na które dostajesz odruchu wymiotnego, ale jakoś trzeba zacząć. Gdzie Cię można było, lub będzie można usłyszeć jako rapera bądź producenta?
Gedz: Przede wszystkim: DWD Album, Kaiteu Mixtape, BeerBeer, Wuerbe, Temate Henson, Szops, Shot... Poza tym BKC South Mixtape – bit dla Staha plus zwrotka w ironicznym kawałku „W chuj hajsu”. Następnie na nadchodzącej płycie Kitsha; na remixowanej wersji płyty Młodziaka „Kronika” (o ile się nie mylę wyjdzie we wrześniu); na płycie 101 Decybeli, w (prawdopodobnie) singlowym numerze; dałem jeszcze zwrotkę na Yochimutsu; u Famsona na mixtejpie; SirDefowi; coś z Grizzleem motam za tydzień; dla Ditla na jakiś mixtape; projekt Kanel/Czarnuch. No i wrzuciłem zwrotkę u mojego serdecznego ziomka Tybeta na „More Than A Mixtape”. Ponadto lokalne projekty – Lopez/Pele, Spec/Grucha (Progress Maffia). Sporo projektów wypadło mi z głowy, gubię się już. (śmiech) Jest tego dużo więcej, ale nie mam już siły grzebać w pamięci.
N: Zauważyłem, że coraz częściej dajesz gościnne featy, a coraz rzadziej bity. W czym czujesz się lepszy? Czy jesteś zadowolony z tego stanu rzeczy, czy wolałbyś to zmienić?
G: Wiesz co, wisi mi to. Bity robię z „doskoku”, a nagrywam na pełnej zajawce, kiedy mi się chce. W czym czuję się lepszy? Spełniam się jako muzyk. Nie wiem, jak to sobie podzielisz czy rozgraniczysz, ale jestem zadowolony z tego, że robię to, co mnie jara. Robię muzykę i wkładam w to dużo siebie.
N: W Twoich bitach dominuje raczej elektronika i wtyczki, samplami podpierasz się rzadko. Myślałeś kiedyś, żeby zrobić podkład w stu procentach cięty?
G: Nie ma takiej opcji... idziemy z duchem czasu! (śmiech) Nie jestem, nie byłem i nie będę DJ Premierem czy Pete Rockiem. Moja zajawka to mieszanie przeróżnych styli poczynając od polskiego nu jazzu, idąc przez drum’n’bass, kończąc na południowych brzmieniach. Nie usłyszysz mojego bitu w stricte ciętych klimatach. Aczkolwiek nie zgadzam się z tym, co powiedziałeś… Często podpieram się samplami. Większość bitów zaczynam tnąc jakiś kawałek, czy to rockowy, czy soulowy... a później dorzucam do niego swoje 50 centów! (śmiech)
N: Można stwierdzić, że masz wypracowany styl. Ile czasu zajęło Ci dojście do niego? I jak długo ogólnie robisz bity/nadajesz?
G: Oj, to się zaczęło dość dawno. Kiedyś dostałem w prezencie jakieś murzyńskie taśmy z rapem, to był chyba 2000 rok, może 2001? Przyznam szczerze, nic nie kumałem, ale podniecałem się bitami i samym flow kolesi. Jakoś 3, 4 lata później powiedziałem sobie „Zrobię coś, nie mogę pozostać bierny”. Ile czasu mi zajęło? Przekalkuluj sobie!
N: Przekalkulowałem. (śmiech)
G: Generalnie czuję, że złapałem już jakiś poziom, ale nie satysfakcjonuje mnie on do końca. Ciągle chcę więcej, takie następstwo postanowienia sprzed lat.
N: Który z wyżej wymienionych featów był dla Ciebie największym wyzwaniem, bądź z którego jesteś najbardziej zadowolony?
G: Nie wiem. Wszystko nagrywam centralnie w parę minut. Dostaję bit, piszę sobie tekst i zaraz po napisaniu wchodzę na mikrofon. Później składam próbkę i wysyłam ją poszczególnym osobom zaangażowanym w produkcje kawałka. Dosłownie parę razy w życiu na tysięczną ilość nagrań spotkałem się z czymś pokroju „musisz lekko pozmieniać”. Oczywiście są osoby, którym moje rapsy w ogóle nie odpowiadają, ale to nie moja broszka…
N: Wyobraź sobie, że dostałeś zaproszenie na refren od swojego ulubionego rapera, pod absolutnie obłędny bit. Niestety, jesteś ostatnim planowanym gościem, płyta już gotowa, ostateczna data premiery za tydzień, a Ty masz chore gardło i nie możesz nawijać, ani tym bardziej śpiewać. Co robisz?
G: Zaskoczyłeś mnie... Ale ja również cię zaskoczę – nie mam ulubionego rapera. Mam szereg ulubionych artystów i nie mam pojęcia, kim się najbardziej jaram.
N: W poprzednim wywiadzie, udzielonym dla MHH, też umiałeś wybrnąć. (śmiech) Ale załóżmy, że po prostu gość jest kozakiem i Ci naprawdę zależy na takim nagraniu.
G: No dobrze. Jest sobie ten kozak, a ja dzwonię do niego i ustawiam się jakoś. On pyta się: „Co kurwa? Nic nie rozumiem!”. Więc piszę mu SMSa, że nie dam rady, bo, jak sam „słyszał”, nie wyduszę z siebie słowa. Jak nie teraz, to później. Ja nie mam ciśnienia... pewnie zaproponowałbym mu zrobienie kawałka poza płytą, który również mógłby promować swój album.
N: Przyznam, że kiedyś podchodziłem do Twojego stylu dosyć sceptycznie, jednak każde Twoje kolejne nagranie jest inne, często zaskakujesz mnie na plus. Czy ma na to wpływ krytyka?
G: Wiesz co, konstruktywna krytyka daje mi do myślenia. A taką z reguły operują moi znajomi, najbliższe otoczenie i raperzy oraz producenci, których cenię. Nie interesuje mnie hejting, sam nie hejtuję. Jak mi się coś nie podoba, po prostu tego nie komentuję. I sądzę, że tak powinno być, ale jak ktoś musi się wyżyć, zawsze służę pomocą. Niech mnie uświadamia jaki to ja nie jestem. (śmiech) Mam na to luz, nikt nie jest idealny.
N: Na czym robisz bity? Pochwal się swoim zapleczem sprzętowym!
G: (śmiech). Fruity Loops, Nuendo 3 (ale dopiero uczę się działać w tym programie) plus parę słabych wtyczek. To wszystko. No i jeszcze raz na ruski rok jakaś gitara znajduje się w moim pokoju.
N: Gitara! Grywasz?
G: No, troszkę gram. Staram się, ale chyba nie wychodzi. (śmiech) Fakt faktem, mam nieźle ogarnięty słuch muzyczny, odgrywam riffy na bieżąco, słuchając jakiegoś kawałka, ale nic poza tym.
N: Myślisz czasem o dokupieniu czy ściągnięciu czegoś więcej, czy absolutnie Ci to wystarcza?
G: Myślałem wielokrotnie o dokupieniu sprzętu i ściągnięciu wtyczek, ale nie mam na to czasu. I często hajs przeznaczony na modernizację studia idzie na melanż, więc wszystko zawsze kończy się fiaskiem.
N: Oddałbyś bit łakowi?
G: Co ty, ewentualnie sprzedał! (śmiech)
N: Dobre podejście. (śmiech)
G: Konsumpcjonizm! Hajs nieraz jest potrzebny, to wszystko zależy od mojej sytuacji finansowej. (śmiech)
N: Co można określić punktem zwrotnym w Twojej, jeśli mogę ją tak nazwać, karierze? Taki moment, po którym ludzie zaczęli podbijać o featy i podkłady.
G: Nie ma żadnej kariery...
N: Wiem, ale nie znalazłem lepszego słowa.
G: Kontynuując, centralnie nie wiem kiedy. Nie wiem, czy coś się zmieniło. Dużo śmigam po Polsce i poznaję masy raperów, śpiewaków i producentów. Może dlatego jest coraz więcej featów i produkcji. Wszystko jakoś się kręci od 2008.
N: Planujesz wydać jakąś płytę producencką?
G: Nie będzie nigdy takiej płyty. Chyba, że w 2010 usiądę z PRW w studio, może...
N: Ostatnie pytanie. Czekasz na „Detox” Doktorka?
G: (śmiech) Kolejna zaskoczka. Chyba nie czekam, west coast to nie mój rejon.
N: Więc, jeśli chcesz kogoś pozdrowić, zdissować czy wypromować, to masz okazję. Kilka słów na koniec?
G: Powiem tak. Apeluję, ludzie! Bądźcie otwarci na nowe brzmienia, nie ograniczajcie się, osrajcie konserwatyzm. Pozdrawiam Peges bandę i moje mordy w całej Polsce! Północ, południe, wschód i zachód, jedna miłość!
N: Dziękóweczka za wywiad!
G: Dzieki, Skryly!
Rozmawiał Noid: www.enoide.blogspot.com
I pozytyw.
OdpowiedzUsuńPozytywny wywiad ; )
OdpowiedzUsuńZajebista opcja!
OdpowiedzUsuńFajny wywiadzik, a ten cały Gedz, nie znam jego nagrań, ale po wywiadzie wydaje mi się, że swój ziom :). Duży plus Noid.
OdpowiedzUsuńWiadomo, że na plus, dobra rozmowa.
OdpowiedzUsuńJa z innej beczki -
OdpowiedzUsuńBrudne Serca - Żyje jak każdy mój ziomek
vs
Ortega Cartel - Dobre czasy ft. Reno
Podobne rymy... czy to tylko follow-up ?
E tam jakiś beatmaker niewiadomo skąd co sampluje z mp3, nie no przesadzam troche, ogólnie wywiad pozytywny ale jak dla mnie to mało interesujący będzie ten cykl z takimi gośćmi, sory Noide. Czekam bardziej na ten z Duże P ale widać autor się nie śpieszy.
OdpowiedzUsuńFollow-up, follow-up
Powiem tak: Na wywiad z Pe naprawdę warto czekać. To, że tak się przedłuża, to akurat przez to, iż wywiad się z dnia na dzień "poszerza". Warto czekać, serio.
OdpowiedzUsuńLite, ale jak ten wywiad z Pe ma 10 stron (tak coś pisałeś), to przecież ten jeden wpis będzie się ciągnął na ekranie kompa 10 metrów w dół... Jest opcja na blogspocie ze wstawieniem zdnacznika "czytaj dalej"?
OdpowiedzUsuńNie, chyba nie. Ale co z tego, dla mnie może się ciągnąć - kto będzie chciał, ten przeczyta.
OdpowiedzUsuńXXX: Czy cykl będzie mało interesujący, Ocenisz sobie sam. Osobiście staram się, żeby każdy mógł poczytać o tym, co mu "leży" - w związku z czym następny odcinek poświęcimy dosyć znanemu (tak mi się wydaje) producentowi, obracającemu się w bardziej samplowanych klimatach.
OdpowiedzUsuńPS: Z całym szacunkiem ziomuś, ale Gedz na niuskulowej scenie jest bardzo fejmowym typem, więc "beatmaker niewiadomo skąd"... no, delikatnie mówiąc, nie stanowi najlepszego określenia.
No i trzeba dodać, że zaczynamy od Gedza, ale w planach są już bardziej fame'owi producenci - nie będę tu rzucać ksywkami, żeby niczego nie zapeszyć, ale myślę, że do najlepszych w undergroundzie dojdziemy na pewno. ; )
OdpowiedzUsuńco wy chcecie Gedziula jest dobrym raperem slucham jego kawalkow od dawna i jest zajebistym czlowiekiem
OdpowiedzUsuń5